Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elminster
Centurion
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Carvahall
|
Wysłany: Czw 13:10, 04 Sty 2007 Temat postu: Karczma dla Mrocznych |
|
|
Elminster specjalnie dla Mroccznych w jednym z pomieszczeń zasadził mały zagajnik na wygląd Mrocznego Lasu, są tu tace z piwem i z wszelkim jadłem.Czekał tylko na przybycie pierwszych gości...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lionerd
Sojusznik
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczna Knieja
|
Wysłany: Czw 19:29, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Przybyl Lionerd.... Wszedl do pokoiku mocnym krokiem. Popatrzyl... w karczmie nie bylo nikogo. Jednak urzekla go aura tego pomieszczenia. Byl pelen podziwu dla tego kto to przygotowal. Zasiadl do stolika wykonanego z drewna i poczal nalewac sobie wina ktore jak zawsze przechowywal w srebrnym flakoniku na dnie kieszeni....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marvolo
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 19:35, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nagle drzwi się uchyliły i wszedł Marvolo, powoli podszedł do stolika przy którym siedział Lionerd i wskazał ręką krzesło:
- Mogę??- zapytał przybysza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauxema
Sojusznik
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:41, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzalem na nowo wybudowana karczme dla nas.
Ach.. prawie jak w lesie.. <prawie robi wielka roznice>
Usiadlem wygodnie pod mini drzewkiem i zauwazywszy Lionerda pozdrowilem go skinieniem glowy.
Ziewnelem szeroko i patrzac na nieruchomy lisc usmiechnelem sie.
*Przydalby sie jakis maly wietrzyk*-pomyslalem.
Wyciagnelem fiolke z plaszcza z wirujacym powietrzem. Otworzylem ja a lekki wietrzyk zaczal frac posrod lisci. Byl to maly wietrzyk zlapany za pomoca magi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merna
Ambasador
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:19, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Hmmmm.... - rozpoczęła Merna. - O ile pamiętam, to mówiłeś coś o zabronionej w Lotharis magii....
Po czym wybuchła tak gromkim śmiechem, że z jednego drzewa odpadła gałąź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauxema
Sojusznik
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:06, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Usmiechnelem sie jak najszczerzej umialem.
Nie powiedzialem, ze z niej nie korzystam- usmiech stal sie iscie szelmowski.
Nagle poczulem,ze galaz mnie uderzyla w glowe i wybuchlem wrecz oblakanczym smiechem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mordon
Sojusznik
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:26, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Szedłem spokojnym krokiem przez siedziebe Złotego Legionu. Mym oczom ukazała się karczma i jak dowiedziałem się od przechodzącego krasnaluda byłą to karczma otworzona specjalnie dla Mrocznego Przymierza. Coż nienamyślająsię długo wszedłem do środka. Mym oczom ukazali się moi bracia z lasu. Podeszłem do barmana zamówiłem coś do picia i jaką strawe gdyż byłem bardzo głodny. Zasiadłem wśród moich braci z lasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej z Zadupia
Sojusznik
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne Przymierze
|
Wysłany: Pią 10:08, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Idąc w stronę stajni zauważyłem mały zagajnik w środku miasta. Wyglądał ja miniatura naszego lasu, więc podszedłem tam.
Pod drzewem siedział Marvolo i paru Mrocznych. Obok stał barman.
"Pieczony indyk i mocne piwo." - poprosiłem. Uskawszy strawę usiadłem między towarzyszami.
"Witajcie przyjaciele... Lionerd, Mordon? Co tu robicie? Nie widziałem was wcześniej w Złotej Fortecy."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mordon
Sojusznik
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:00, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Siedziałem sobie wygodnie pod drzewkiem popijając piwo i zajadając pyszny udziec. Aż tu nagle zauważyłem, że podszedł do nas Maciej z Zadupia i zapytał co tu robimy.
"Witaj Macieju widzisz ja przybyłem tu obejrzeć sziedzibe naszych zacnych sojuszników, pozwiedzać, popolować i odpocząc. A Ciebie co tu sprowadza?" - zapytałem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej z Zadupia
Sojusznik
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne Przymierze
|
Wysłany: Pią 15:22, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Ja jestem ambasadorem naszej gildii u ZL." - odparłem, po czym wziąłem porządnego łyka z kufla.
Zwróciłem się do Marvola:
"Pozwolę sobie wznieść toast za nasz sojusz. Zdrowie nasze i wasze!!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merna
Ambasador
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:30, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Orczyca zasępiła się wyraźnie czymś zaintrygowana. Po chwili dumania wyrzekła niczym oświecona:
- Pierwszy raz w życiu widzę, by brat z bratem, a raczej Mroczni między sobą, witali się jakby się nie znali... Zadziwiacie mnie, moi sojusznicy
Przerwała. Pomyślała chwilę nie wiadomo o czym (a przynajmniej o czymś na tyle krwawym, że nie będę o tym wspominał na ogólno dostępnym forum), i spytała wolno:
- Można też prosić trunku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marvolo
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 16:02, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Kazałem napełnić kielichy i rzekłem:
- Jeśli już tu wszyscy jesteśmy to niech stanie się zadość życzeniu Macieja.
Podniosłem kielich:
-za zdrowie Naszych sojuszników i Nasze- prawie krzyknąłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elminster
Centurion
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Carvahall
|
Wysłany: Pią 16:13, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Elminster widząc pierwszych gości wielce się ucieszył.
-A myślałem że nikt nie przyjdzie.Spojrzał zdumiony na wszystkie uśmiechnięte twarze.Zwrócił się do Lauxemy
-Widze że ty też interesujesz się magią, kiedy byłem jeszcze człowiekiem byłem nawet dobrym czarodziejem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauxema
Sojusznik
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:26, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Patrzylem na ta dosc komiczna scene. W milczeniu podnioslem fiolke z fioletowym plynem i wychylilem ja do dna. Bol glowy minal blyskawicznie.
Nagle podszedl troll z insygniami ZL, wiedzialem juz ze to Elminster.
Ach magia jest na miod, ktory daje slodycz osobie uzywajacej. Niczym wiatr w polu w rekach czarodzieja, ktory zna swoja moc. - nagly grymas przekrzywil mi twarz - Niestety musialem sie zrzec czesci swej mocy, co jest dla mnie bardzo bolesne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marvolo
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 16:30, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jakim magiem byłeś?- zapytał Marvolo popijając coś w stylu piwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauxema
Sojusznik
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:48, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Usmiechnelem sie nieznacznie.
Nigdy nie bylem magiem. Zostalem wychowany w duchu lowcow i mysliwych, jednak moj duch byl pelen energi duchowej, ktora zostala wyzwolona w pelni przez duchy i nekromante- nastala dosc niezreczna cisza, wiec pociadnelem dalej- Wladalem magia zywiolow i magia demonow. Jednakze musialem sie wyrzec jej czesci. Dzis wladam tylko magia ognia, bowiem jej esencja plynie w mojej krwi.A ty Elminsterze, kim takim byles?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elminster
Centurion
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Carvahall
|
Wysłany: Pią 18:20, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
-Ja?.Zapytał troll nie co zdziwiony bo oprócz Marvola i Luckyiego nikt o to nie pytał.
-Jak byłem człowiekiem to ukończył akademie magi, dużo też podrużuje po świecie.Chce też spisać swą historie do biblioteki ZL i MP.Jako troll nie umiem juz tak dobrze czarować jak kiedyś ale potrafie to.W tej chwili klasnął w dłonie.Zgasły wszystkie lampy.Zaczeły świepać ptaki i świerszcze.Wokoło latały świetliki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lionerd
Sojusznik
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczna Knieja
|
Wysłany: Pią 20:48, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Lionerd odszedl widzac ten tlum ludzi. Moze nie lubil halasu o ktory tak zabiegal.... Moze to co mowil nie bylo prawda.... Wiadomo jednak ze teraz wyszedl przed karczme i czekal az gwar ucichie. ednak nie ucichal... Pod nosem usmiechnal sie, wzil sztylet i podszedl do bonliskiego drzewa. Wyryl na nim dwa slowa... to byl napewno jezyk elfow... Malo kto moze kto przeczytac.. a jeszcze mniej zrozumiec... Jednakze napis glosil: Złoty Legion, Przyjaciel Sojusznik.... Co moze to oznaczac? Sam nie wiem... Po tym paladyn wrocil do karczmy i rzekl:
Niech zacznie sie zabawa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lauxema
Sojusznik
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:48, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Calkiem ladnie- Lauxema wystawil reke, a w niej pojawila sie kula ognia ktora wygladala jak male slonce. Po chwili jak wszyscy patrzyli rzucil ja ku gorze.
Tuz pod sufitem zawisla w powietrzu. Swietliki sie pochowaly, swierszcze ucichly. Tylko ptaki dalej spiewaly choc nie nocne.
To zimny ogien. Nie podpali tu niczego- powiedzialem ze smiechem- powiedz mi, jak to sie stalo, ze zostales trolem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elminster
Centurion
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Carvahall
|
Wysłany: Pią 20:56, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
-No cóż kiedyś spotkałem wiedzmie.Zobaczyła że mam talent do magi i wielki potencjał.Nie zgodziłem się by zostać jej uczniem, więc zamieniła mnie w to coś.
Gdyby nie lucky i Marvolo błąkał bym się teraz po pustyni.Opisze to dokładniej w mojej opowieści.Wiele lat szukałem tej czarownicy, ale bez skutku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marvolo
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 21:03, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Po tym jak Lionerd napisał owe słowa, Marvolo lekko skinął mu głową na znak szacunku i jego twarz rozpromieniła się.Każdy mógłby teraz zauważyć że Marvolovi bardzo spodobały się te słowa:
-Dziękuję za przybycie- w tej chwili klasnął i zaczęła grac muzyka: cicha, łagodna, kojąca.
- Pijcie i jedzie moi drodzy im szybciej rozwiążą się Nam języki tym lepiej bo przyjecie stanie się bardziej szczere, a jako sojusznicy powinniśmy być ze sobą szczerzy.To mówiąc nalał sobie kufel piwa, powiódł rozbawionym i wyzywającym wzrokiem po zebranym towarzystwie:
- Kto wypije więcej ode mnie??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lionerd
Sojusznik
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczna Knieja
|
Wysłany: Sob 18:29, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
paladyn przyjal wyzwanie... Nie zwykl on od odmawiania czegokolwiek chociaz byl paladynem.... siwetym wojownikiem walczacym w obronie wiary. Nie mogl zapomniec kim jest i po co tu jest... Jednak tym razem jego sumienie wydawalo sie czyste jak lza niemowleta. Wzial do reki odkorkowane juz wino (widac bylo ze owy trunek byl przedniej klasy), nalal powoli do zlotego kielicha ktory stal przed nim od tego momentu odkad Marvolo poruszyl temat zakladu i poczal pic....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marvolo
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob 20:30, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Marvolo po wypiciu pierwszego dzbana z winem:
- O co się zakładamy Lionerd?
Po czym zrobił taką minę jakby od razu sądzone było mu wygrać ten zakład:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tharivol
S.Legionista
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Sob 21:08, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nagle, wśród konsternacji gości pojawił się jakby znikąd drow. Niczym się nie różnił od zwykłego drowa. Ot, może bard, licho go tam wie... Był przyodziany w brudnozielony płaszcz, spod którego wystawało jakieś dziwne, lśniące ostrze. Spod płaszcza wyzierała również kusztnownie wykonana, lekka zbrojka z łuski smoczej, widocznie zmęczona czasem, niemniej jednak zachowująca dawne piękno. Pewnie rodzinna pamiątka. Miał długie, białe włosy, jak to drow. Co ciekawsze, wędrowiec ten swoje włosy miał zadbane, a sam ubiór mimo braku jakiegoś szczególnego połysku był dość schludny. Na chwilę przerwał zgiełk tam panujący i rzekł: Przepraszam bardzo, jak się pewnie po moim wyglądzie domyśleć zdążyliście (tu nieznacznie rozejrzał się po obecnych) jestem drowem, nie zwracajcie na mnie uwagi, nie ma potrzeby, pobędę trochę, siły zregeneruję i odejdę w swoją stroną. To rzekłszy usiadł na ziemi i zaczął grzebać w swoim ekwipunku, wyjął dziwaczną księgę i oddał się lekturze. Nie pomnąwszy na obyczaje, gość zapomniał się przedstawić. Czyżby rzeczywiście miał zamiar zaraz wychodzić ?...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tharivol
S.Legionista
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Sob 21:20, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nagle nieznany nikomu drow odezwał się : Całkiem to miejsce zachęcające... Po czym spuścił wzrok nieprzytomnie do swojej księgi i zaczął raz po raz coś kreślic, rysować i szeptać jakieś przedziwne inkantacje w stronę swojego wielostronicowego "dobytku". Po chwili znów podniósł głowę : Nie walczcie tutaj, uprzedzam przed zgubnymi skutkami zakładów, to miejsce nie jest odpowiednim miejscem do toczenia w nim walk, nie chcę brzmieć grubiańsko przyjaciele, ale lasy żyją, a drzew przemoc nie cieszy. A cóż innego może wyjść z zakładu, gdzie honor jednego zostanie narażony? Pamiętaj też drogi Marvolo, tak znam Twe imię, że pijaństwo nadmierne do niczego dobrego prowadzić nie może. Znów zamilkł, nawet nie zdawał sobie sprawy jak to wszystko wyglądało dla postronnych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tharivol dnia Sob 21:23, 06 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|