Autor |
Wiadomość |
Anelenemdebun9 |
|
|
Sheol van Beliar |
Wysłany: Czw 17:09, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Sheol skinął głową Mernie kierując się do wyjścia
- Będzie mi miło...
Przeszedł przez drzwi sali i osobiście je za sobą zamknął, pozostawiając Marvola samego z jego myślami... |
|
|
Marvolo |
Wysłany: Czw 16:13, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Marvolo popatrzył na miecz i lekko się usmiechnął:
-Dziękuję ci za tak piękny podarunek. Jutro ty też dostaniesz coś ode mnie.
Powstał z Krzesła i podał rękę Sheolowi:
-Gdyby ci czegoś brakowało, to u nas przed każdymi drzwiami stoi pachołek i mam rozkaz pomóc ci w razie potrzeby, Dobranoc.
Gdy tylko Sheol wyszedł z sali Marvolo ciężko opadł na krzesło, patrząc w jego twarz która w tej chwili choć już prawie świtało, nadludzko się wydłyżyła jak u drapieżnika i emanowała wigorem zdawać by się mogło że myśli o przyszłości swojej Gildii.Podczas gdy on myślał o czymś daleko ważniejszym... |
|
|
Merna |
Wysłany: Czw 16:03, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Merna odruchowo ruszyła za Sheolem.
- Pozwól, że Cię odprowadzę, panie. |
|
|
Sheol van Beliar |
Wysłany: Czw 15:53, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Sheol powoli wstał od stołu. Przeciągnął się z chrzęstem zbroi.
- Masz rację Marvolo, pora udać się na spoczynek. Dziękuję ci za gościnę. Miło mi było zjeść z wami, spędzić czas... Pozwól jeszcze, że pozostawię Ci ten skromny podarunek - Elf podniósł ze stołu przyniesiony przez służącego pakunek i rozwinął go, pokazując wszystkim którzy jeszcze widzieli piękny, jednoręczny miecz, wykuty przez barbarzyńców północy. Złocona garda, inkrustowane, wąskie ostrze... Piękny i praktyczny oręż - Mam nadzieję że przyda ci się ten miecz.
Odruchowym gestem poprawił naramienniki, zasadził rękawice za pas i wyciągnął rękę do Marvola
- Dobranoc |
|
|
Marvolo |
Wysłany: Wto 19:20, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
Marvolo powstał ze swojego miejsca:
-Lauxemo dziękujemy za twoją wizytę i zapraszamy ponownie- lekko się skłonił, po czym do Sheola:
-Póżno już a wszyscy upici-powiódł wzrokiem po sali w której tylko Jeszcze 4 ludzi było trzeżwych- zapraszam Cię więc do Naszych komnat na spoczynek, zaraz przyjdzie służba.Klasnął w ręce, po chwili weszła służba i zaczęła wynosić nieprzytomnych Legionistów, obok Sheola stanął człowiek czekając na rozkazy.Sala powoli opustoszała, został tylko Sheol:
-To twój pachołek, zaprowadzi Cię on do twojej komnaty- rzekł Marvolo, było widać, że Cezar chce zostać sam... |
|
|
Lauxema |
Wysłany: Pon 19:46, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
"Oczywiscie" - odpowiedzialem krotko nie zwalniajac kroku. |
|
|
Merna |
Wysłany: Pon 18:11, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
- Pozwól przynajmniej dopomóc sobie w drodze powrotnej! - wykrzyknęła za wychodzącym Merna. - Elminsterze, czy byłbyś tak miły i odprowadził gościa? |
|
|
Lauxema |
Wysłany: Nie 22:09, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Uscinelem Sheolowi reke.
"Jam jest Lauxema, zastepca mistrza Mrocznego Przymierza. Nie zywie zadnej urazy, nie raz zwracano sie do mnie roznym tonem. Niestety musze isc. Mam nadzieje, ze bedzie okazja porozmawiac o magi bo mnie fascynuje
Usmiechnelem sie, po czym skinelem glowa i ruszylem ku wyjsciu. |
|
|
Maciej z Zadupia |
Wysłany: Nie 19:23, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Merna zapewniła, że stoły są wygodne i mogę na nich zasnąć
"Mam nadzieje że masz raaaaa...... ZZZzzz" |
|
|
Sheol van Beliar |
Wysłany: Nie 14:59, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Sheola na chwilę rozproszyła rozmowa Merny z Maciejem. Odwrócił się do Lauxemy.
- Nie rozmawiajmy o tym, co mogło być denerwujące. Jesteśmy sojusznikami tej samej gildii, a uważam że przyjaciele moich przyjaciół powinni być moimi przyjaciółmi. Wybacz, że mówiąc o ludziach spostponowałem cię. To przez kaptur, który skrył twą twarz w mroku. - Mroczny Elf wstał i przyjaźnie skinał głową - Jestem Sheol van Beliar, hrabia Naggaroth, Mistrz i dowódca Gwardii Stalowego Tronu - wyciągnął dłoń do Lauxemy - Niechże między nami stanie przyjaźń... A o magii możemy jeszcze pomówić. |
|
|
Merna |
Wysłany: Nie 14:02, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
- Tak, mamy pokoje gościnne, jednak, jako że za chwilę znajdziesz się w takim stanie jak ja godzinkę temu, to od razu mówię, że nazs stoły są baaaaaaardzo wygodne. |
|
|
Maciej z Zadupia |
Wysłany: Nie 13:51, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Merna zaproponowała mi sok. "Dziękuję. Wolę coś mocniejszego" - mówiąc to sięgnąłem po dzban z miodem. Na propozycję napicia się wszyscy przy stole mruknęli niechętnie.
"Nie to nie. Więcej dla mnie" - powiedziałem z uśmiechem. Pociągnąłem łyka. "Macie tu jakieś pokoje sypialne, bo czuje działanie alkoholu, a my Mroczne Elfy nie mamy mocnych głów?" |
|
|
Merna |
Wysłany: Nie 13:15, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
- Podziękuj Marvolowi.... - z charakterystycznym dla siebie spokojem stwierdziła orczyca.
Popatrzyła w stojący przed nią kufel, który jeszcze godzinę temu z takim zapałem opróżniała. Gdy sobie o tym przypomniała, wyraźnie jej się wstyd zrobiło, gdyż odsunęła go od siebie.
- Może soku? |
|
|
Maciej z Zadupia |
Wysłany: Nie 11:33, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Skacowana orczyca wyciągnęła do mnie swoją wielką dłoń. Ostrożnie ją uścisnąłem.
"Cała przyjemność po mojej stronie. Pierwszy raz widzę ambasadora, który jest orkiem, w dodatku tak dobrze wychowanym." - odpowiedziałem, po czym sięgnąłem, po minotaurzy udziec. |
|
|
Lauxema |
Wysłany: Sob 23:17, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
Lauxema stal dumnie wyprostowany.
"Wybaczcie jezeli uchylilem jakkimkolwiek obyczaja"- powiedzialem do wszystkich, po czym zwrocilem sie do Mrocznego Elfa-"Nie wiem czy sie nie przeslyszalem, ale nie jestem z rasy ludzi. Jestem elfem, odrebnego szczepu tak jak ty. Zwrocilem na ta rozmowe uwage bo magia w Loarthis, aczkolwiek tu sie znajdujemy, jest zakazana. Chce wiec tylko poznac twoje zdanie"
Zacisnelem reke na rekojsci mojego wiernego miecza, bowiem elf wydawal sie byc zdnerwowany
"Wybacz Marvolo, ale nie usiade, spiesze sie w podroz po pewna ksiege"- mowiac to mozna bylo zauwazyc blysk w oku elfa.
Po chwili jego wzrok na nowo powedrowal w strone Mrocznego Elfa.
"Nie chce walczyc, panie. Chce znac tylko twoje zdanie." |
|
|
Merna |
Wysłany: Sob 18:15, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
Coś na sali kichnęło, a chwilę potem zakaszlało. Potężne ciało Merny uniosło się do góry, po czym ze wspaniałym hukiem runęło na stół łamiąc go. Orczyca wstała i z głupim wyrazem twarzy wpatrywała się w narobiony przez siebie bałagan.
- Moja głowa.... - wyrzekła.
Nikt z obecnych na sali nie widział jeszcze nigdy aż tak dużego kaca. Wydawało się to tym dziwniejsze, że Ambasador zasnął dopiero pół godziny temu.
- Ile ja wypiłam?... - do mózgu Merny napływały wolno fale cudownej i oświetlającej wszystko świadomości. - O.....! Ktoś nowy?.... Kimże jesteś, przybyszu?
Nie wiadomo właściwie, do kogo berserkerzyca skierowała to pytanie. Normalnym było, że powinno zostać skierowane do Macieja, jednak ten stał dokładnie za orczycą, która gapiła się w ścianę.
- Ponoć miał do nas przybyć jakiś nowy ambasador. Przybył już? - wyrzekła, wyraźnie kierując pytanie do Lauxemy i szczerząc się w kierunku Macieja. - To ty? Jestem Merna i jestem ambasadorem Złotego Legionu. Miło mi poznać - i wyciągnęła dłoń w kierunku człowieka z Zadupia. |
|
|
Maciej z Zadupia |
Wysłany: Pią 22:32, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
"Dobrze Ceza... znaczy Marvolo."
Usiadłem i nalałem sobie wina. Parę skacowanych osób już wyszło.
"Chciałbym wznieść toast za nasz sojusz. Wasze i nasze zdrowie" - krzyknąłem. Kilka osób na sali zawtórowało mi. Pociągnąłem zdrowego łyka z czary.
Usiadłem na ławie i zwróciłem się do Marvola. "Widzę, że bogato przyjmujecie sojuszników i dobrze ich traktujecie. To ważna cecha, dla każdej gildii." |
|
|
Marvolo |
Wysłany: Pią 18:05, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
Marvolo popatrzył w twarz Macieja:
-Ave Cezar??(LOOL) nikt mnie tak tutaj nie nazywa chyba że oficjalnie, ale wyjaśniłem już Sheolowi i Lauxemie że będąc ambasadorami gildii sojuszniczych macie się czuć tutaj parwie jak u siebie.Czy u siebie w gildii mówicie do mistrza: 'O wielki mistrzu'??Oczywiscie że nie..- uśmiechnął się- Nie miejcie mi tego za złe ale wole jak wszyscy do mnie zwracają się Marvolo.-Poważnie ukłonił sie Maciejowi- Jesteś naszym sojusznikiem i nawzajem wiec siadaj z nami, jest już tu Lauxema. |
|
|
Maciej z Zadupia |
Wysłany: Pią 14:30, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
Bez trudu odnalazłem salę. Wszedłem do środka. Widoczne były efekty niedawnej libacji. Przy zdrowych zmysłach były tylko cztery osoby. Krasnolud, troll, mroczny elf i Cezar.
Podszedłem do stołu. Kilka osób obudziło się łapiąc się za głowę."Ave Cezar." Uderzyłem się w pierś. "Na imię mi Maciej z Zadupia. Jestem ambasadorem Mrocznego Przymierza." |
|
|
Marvolo |
Wysłany: Pią 9:06, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
Marvolo powietał Lauxemę lekkim skinieniem głowy:
-Witaj, miło znów Cię widzieć, usiądz z nami do stołu-To mówiąc wskazał lewą ręką na krzesło-Teraz zwrócił się do Sheola:
-Nie wiem do kogo zwrócił się Lauxema: Lauxema napisał: | Spojrzałem na dość pokraczną kreaturę, która ośmieliła się wtracić do rozmowy. Wzruszyłem tylko lekko ramionami.
"Nie do ciebie się zwracałem. Interesuje mnie zdanie twoje panie." |
Ale wiem że zrobił to przez pomyłkę i jest on tu takim samym gościem jak ty Sheolu-tu popatrzył dość krytycznym okiem w twarz elfa. |
|
|
Sheol van Beliar |
Wysłany: Pią 1:00, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
Po raz kolejny Sheol przerwał jedzenie. Odłożył na tależ sztućce, otarł palce w hustkę i spojrzał na Marvola. Jego twarz przybrała wyraz lekkiej ironii.
- Muszę przyznać że całkiem ciekawie prezentuje się wasza sala godów. Zaczyna mi przypominać gościniec z Altdorfu do Nuln.
Mroczny Elf podniósł głowę i przyjżał się krytycznie przybyszowi. Wbił spojrzenie czarnego oka w jego twarz, opierając dłoń na głowni szabli.
- Nie chciałbym uchybić w czymś waszym ludzkim obyczajom, jednak jeśli się nie mylę, to ty wszedłeś do tej sali, wtrąciłeś się w naszą rozmowę i w dodatku obrażasz gospodarza. Nie wiem czy zauważyłeś Elminsterze - Elf odwrócił się do trolla - że rzadziej zdażają się Orki które łamią obyczaje plemienne, niż ludzie którzy nie zważają na dobre wychowanie... |
|
|
Lauxema |
Wysłany: Czw 22:54, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
Spojrzałem na dość pokraczną kreaturę, która ośmieliła się wtracić do rozmowy. Wzruszyłem tylko lekko ramionami.
"Nie do ciebie się zwracałem. Interesuje mnie zdanie twoje panie." |
|
|
Marvolo |
Wysłany: Śro 21:31, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
W tej chwili Marvolo przebudzony widać, zainteresował się rozmową:
-O co chodzi??-spytał tonem jakby z księżyca spadł, i przeleciał po całej sali markotnym wzrokiem |
|
|
Elminster |
Wysłany: Śro 18:16, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
Elminster spojrzał w twarz nowemu przybyszowi
-Niech ci z Lotharis pilnują własnych spraw.
Zwrócił się do Sheola.
-Jasne że mamy tu biblioteke i to ogromną, sam wybierałem książki jakie tam mają być, Jest sporo książek o magi, więc bedzie o czym poczytać. |
|
|